poniedziałek, 5 grudnia 2016

Prolog

-Pamiętasz jak Cię wtedy zwyzywałem?- zagadnął Kuba siadając obok żony, która przeglądała album z ich zdjęciami
-Oj tak. I aż mi się chce powiedzieć a nie mówiłam.
Piłkarz objął kobietę ramieniem i ucałował czubek jej głowy. Chwile takiej pozornej beztroski dawały mu znacznie więcej radości niż spędzenie 90 minut na murawie czy strzelenie kilku goli. Mężczyzna wiedział, że kiedyś skończy się jego wielka forma. On pójdzie w zapomnienie, ale rodzina już na zawsze będzie przy nim. Po tych kilku wspólnie spędzonych latach Kuba wiedział, że żona pójdzie za nim ogień. Chociażby wszyscy w niego zwątpili ona będzie jedyną osobą, która w niego uwierzy.
-Mówiłaś, mówiłaś.- zanucił spoglądając na kolejną fotografię.
Tym razem było to zdjęcie zrobione po meczu z Niemcami na EURO 2016. Kobieta stała na palcach i próbowała zaburzyć ten idealny porządek panujący na głowie polskiego pomocnika.
-Ależ tu grubo wyszłam.- poskarżyła się próbując przewinąć kartkę, ale na jej drodze stanęła dłoń Kuby
-Zostaw. Wręcz przeciwnie wyglądasz tutaj tak naturalnie. Naturalnie pięknie.
-Czegoś chcesz, że się tak podlizujesz?
-Nie. Jak mógłbym czegoś chcieć kiedy mam już wszystko. Mam Ciebie i Karolinkę. Forma może mogłaby być lepsza, ale nie to jest najważniejsze w życiu. Dopóki jesteś przy moim boku mam tutaj cały swój świat.

***
W końcu mamy prolog. Nareszcie znalazłam czas, żeby go napisać. Wiem, że jest krótki, ale obiecuję, że rozdziały będą dłuższe. Pozdrawiam! Miłego dnia! Do next! :)

4 komentarze:

  1. Super się zaczyna. Będę wpadać częściej :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Na początku może nie będzie jakiejś wielkiej akcji, ale później napewno się coś rozkręci. Już ja się o to postaram. :)

      Usuń