czwartek, 22 grudnia 2016

Rozdział 4

Kuba przerwał czytanie i zamknął książkę widząc, że Sara usnęła. Mężczyzna bez słowa wstał z łóżka po czym odłożył lekturę na półkę z pozostałymi bajkami. Gosia myślała, że Błaszczykowski ma zamiar wyjść z pokoju dlatego również podniosła się do pozycji stojącej. Ku jej zaskoczeniu jednak piłkarz przystanął w miejscu i wymierzył w nią przeszywające spojrzenie.
-Jeśli sądzisz, że zrobisz sobie ze mnie jakiś obiekt badań to się grubo mylisz!- warknął, ale na tyle cicho, żeby nie obudzić dziewczynki
Kobieta popatrzyła na niego z niedowierzaniem. Jakim prawem ten nadęty gbur tak na nią naskakiwał. Po raz kolejny dzisiejszego wieczoru Wiśniewska przestała nad sobą panować i wyrzuciła na głos wszystkie swoje myśli.
-Nie mam pojęcia o czym mówisz! Przyjechałam spotkać się z przyjaciółką bo nie widziałyśmy się od lat! Nie interesujesz mnie Ty, ani Twoje zasrane problemy!
-Ciszej!- upomniał ją
-Nie wiedziałam, że też tutaj będziesz. Ba nie wiedziałam nawet, że mąż Ewy jest znanym piłkarzem.- dodała odrobinę ściszając głos czując, że złość ustępuje miejsca bezsilności
-Nie wierzę Ci.- stwierdził krótko -Wy psycholodzy macie te swoje śmieszne sztuczki, żeby omamiać ludzi.
-Do jasnej cholery chciałam tylko spędzić miły wieczór w gronie znajomych!- wrzasnęła po czym wybiegła z pokoju
Niespodziewanie jednak w jej głowie zrodziła się niepokojąca myśl. Gosia starała się ją odsunąć od siebie jak najdalej, ale ta myśl powracała nieustannie niczym bumerang. Czyżby Ewa uknuła spisek przeciwko niej i Kubie? Kobieta nie mogła uwierzyć w wyrachowane zachowanie przyjaciółki, ale niestety wszystko na to wskazywało. Wiśniewska niczym tornado wparowała do salonu. Państwo Piszczek odwrócili wzrok w kierunku Gosi i już wiedzieli, że coś się stało.
-Kuba Ci coś znowu nagadał?- zapytał podirytowany Łukasz
-Tym razem nie chodzi o Kubę, a was.
Małżonkowie wymienili między sobą zdziwione spojrzenia.
-O... co... chodzi...- wyjąkała spanikowana Ewa
-Masz czelność jeszcze pytać o co chodzi!- ofuknęła przyjaciółkę -Perfidnie mnie wykorzystałaś i jeszcze pytasz o co chodzi?
-O czym Ty mówisz?- kobieta była coraz bardziej przerażona wybuchem Wiśniewskiej
-O tym, że chciałaś mnie wykorzystać przy pomocy Kubie. Pewnie gdyby nie Kuba to w ogóle byś do mnie zadzwoniła. Co? Tak postępuje prawdziwa przyjaciółka?
Ewa dosłownie zbladła. Kobieta doskonale rozumiała złość Gosi, ale od początku nie miała złych zamiarów. Chciała tylko pomóc przyjacielowi swojego męża.
-Wysłuchaj mnie, proszę.
-Nie.- ucięła stanowczo Wiśniewska -Nie chcę Cię znać. Nie mogę uwierzyć, że zrobiłaś mi coś takiego.
-Gosia myślę, że powinnyście porozmawiać na spokojnie. Emocje nie są dobrym doradcą.- wtrącił Łukasz próbując załagodzić ten konflikt
-Nie mam już o czym rozmawiać z tą kobietą, tą obcą kobietą.- mocniej zaakcentowała dwa ostatnie słowa
-Dziękuję za miły wieczór. Był miły chociaż w części. Na razie!- rzuciła i skierowała się do przedpokoju
Drżącymi dłońmi kobieta wyjęła z torebki komórkę z zamiarem zadzwonienia po taksówkę.
-Mogę Cię podwieźć.- zaproponował Kuba
Zaskoczona Gosia odwróciła się do tyłu i zobaczyła piłkarza stojącego obok małej walizki.
-Wyjeżdżasz?- zapytała
-Tak. Mam już dosyć tego, że Łukasz nieustannie wpieprza się w moje życie. Rozumiem, że jest moim przyjacielem i chce mi pomóc, ale teraz on i Ewa mocno przegięli.
-Dobrze.- zgodziła się chowając telefon
-I co, zadowolona jesteś z siebie?- Łukasz naskoczył na żonę
-Przypominam Ci, że to był nasz wspólny pomysł. Sam chciałeś pomóc Kubie.- odwarknęła
-Owszem, ale nie miałem zamiaru knuć jakiejś intrygi. Myślałem, że jak Kuba przyjedzie do nas rozerwie się trochę odpocznie i poczuje się lepiej.
-Pewnie zrzuć wszystko na mnie.- podsumowała chłodno wychodząc z salonu
-Kuba, a Ty co?
Ewa przeniosła spojrzenie z piłkarza na stojącą obok niego walizkę.
-Wyjeżdżasz?
-Tak.- rzucił krótko Błaszczykowski
-A Sara?! Tak bardzo się za Tobą stęskniła.
Kobieta liczyła, że ten argument przemówi do polskiego pomocnika, ale niestety złość na przyjaciół okazała się w tym momencie odrobinę silniejsza.
-Będziecie musieli jej to jakoś wytłumaczyć. Pora żebyście wypili piwo, którego żeście naważyli.
-Ale Kuba.- kobieta podjęła jeszcze jedną próbę
Łukasz zaalarmowany hałasami dochodzącymi z przedpokoju ruszył w takim kierunku i zamarł widząc wychodzącego przyjaciela.
-No i co?! Będziesz tak stał i patrzył jak odjeżdżają!- wykrzyknęła Ewa na co dortmundzki obrońca wzruszył jedynie ramionami -Świetnie, po prostu świetnie. Jak zwykle nie można na Ciebie liczyć!
-Gosia, proszę zostań, porozmawiajmy.- tym razem zwróciła się do swojej przyjaciółki
Niestety na próżno. Wiśniewska chwyciła swoją torebkę i bez słowa wyszła z domu, a piłkarz ruszył za nią. Kiedy tylko zamknęły się za nimi drzwi Ewa zaniosła się głośnym szlochem. Właśnie odzyskała przyjaciółkę tylko po to, żeby ją stracić. Łukasz widząc jak jego żona to wszystko przeżywa natychmiast złagodniał. Mężczyzna podszedł do kobiety i delikatnie ją przytulił.
-Zobaczysz za parę dni emocje opadną i jeszcze zrozumieją, że nie chcieliśmy ich skrzywdzić.- obiecał
-A jeśli nie. Jeśli bezpowrotnie straciliśmy swoich przyjaciół.- wyszlochała jeszcze bardziej wszczepiając się w ramiona piłkarza
-Znam Kubę nie od dziś i wiem, że zrozumie.
Gosia zajęła miejsce pasażera i nerwowo skrzyżowała dłonie na kolanach uprzednio podając pomocnikowi swój adres. Błaszczykowski włożył kluczyk do stacyjki i już po chwili rozbrzmiały dźwięki polskiego rapu.
-Łukasz słucha Eldo?- zdziwiła się
-Nie, to mój samochód. Na czas pobytu we Florencji zostawiłem mu go.
-Aha.- podsumowała krótko
-A Ty skąd wiedziałaś, że to Eldo?- zagadnął po chwili
-Znam się co nieco na polskim i niemieckim rapie.- wyjaśniła -W końcu rap to język buntowników, a trudna młodzież raczej zalicza się do tego gatunku.
-Mój ulubiony kawałek to „Nie pytaj o nią”. Znasz go?
-Pewnie.- wykrzyknęła i nagle urwała zaskoczona, że potrafią normalnie rozmawiać zamiast skakać sobie do gardeł.
-Co?- Kuba na chwilę oderwał wzrok od drogi i spojrzał na nią zdziwiony
-My normalnie rozmawiamy, a nie warczymy na siebie.
-No i?
-Nie spodziewałabym się czegoś takiego po tym wieczorze.- wyznała, a przez twarz piłkarza przemknął cień smutku
-Będziesz mi wiecznie wypominać ten mój wybuch?
Gosia nie była pewna czy Błaszczykowski mówi poważnie czy tylko się z nią droczy dlatego odpowiedziała wymijająco.
-Co było to było. Nie wracajmy już do tego.
Po kilkunastu minutach para zajechała pod mieszkanie Wiśniewskiej. Kobieta chociaż bardzo się tego nie spodziewała musiała przyznać iż Kuba potrafi być miłym facetem jeśli tylko chce.
-Może wjedziesz na kawę, albo herbatę?- zaproponowała nieśmiało
Trudno było powiedzieć kto był w tym momencie bardziej zaskoczony. Kobieta, że w ogóle wyszła z taką inicjatywą, czy piłkarz, że Gosia chciała spędzić z nim trochę czasu.
-Może innym razem. Muszę jeszcze znaleźć jakiś wolny hotel, żeby się zatrzymać. Bilet mam dopiero na jutro, wieczór.
-Jak chcesz możesz przenocować u mnie w salonie. Mieszkanie może nie jest zbyt duże, ale na pewno się pomieścimy. Po co masz teraz jeszcze gdzieś ujeżdżać po nocy.
Piłkarz wahał się przez chwilę, ale ostatecznie przystał na propozycję kobiety. Wydarzenia minionego wieczoru tak go wymęczyły, że teraz jedynie marzył o paru godzinach snu, a nie wycieczkach po Dortmundzie.

***
Miałam jakąś wenę na tego Błaszczykowskiego dlatego powstał ten o to rozdział u góry. Mam nadzieję, że się podoba. Jesteście zaskoczeni rozwojem wypadków? Myślicie, że Kuba i Gosia wybaczą Piszczkom? Pozdrawiam! Miłego popołudnia! Do next! :)


5 komentarzy:

  1. Zaprosiłaś, więc jestem!
    Powiem szczerze, że całkiem mi się tutaj u ciebie podoba. Dodatkowym atutem jest chyba Kuba w obsadzie, którego uwielbiam, odkąd tylko zaczęłam oglądać jakiekolwiek mecze ^^
    Podoba mi się też twój styl pisania, naprawdę przyjemnie się czyta. W najbliższym czasie postaram się nadrobić zaległe rozdziały :)
    Życzę weny oraz wszystkiego dobrego na święta!
    Buziaki :**
    PS. Na pewno będę cię informować o nowościach u mnie, o to możesz być spokojna :) I dziękuję za obecność!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za takie miłe słowa. Pozdrawiam! ☺

      Usuń
  2. Zapraszam na pierwszy rozdział! :)
    http://zyciowadrogadoszczescia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń